Avril Lavigne - na tak czy na nie?

Emilczak

Co myślicie o Avril Lavigne? Gwiazda rocka, czy może kolejna blondi z osobowością wykreowaną przez ludzi z wytwórni, tyle że w punkowym wydaniu?

...

3x nie!
już się wypowiadałam na ten temat w innym topicu zresztą :p
laleczka w rękach menedżerów i speców od wizerunku, najpierw skatepunk, później gotka, a teraz różowe emo. robiona tak żeby trafiać w gusta nieletniej publiczności.
a najgorsze to że opowiada o tym jaką to ona jest indywidualistką, skoro wszyscy widzą że to jeszcze jedna britney spears, tylko z gitarą elektryczną.

Emilczak

hm... no cóż.

ja jeśli chodzi o Avril, jestem na tak. Może jej muzyka nie jest jakoś strasznie ambitna, ale jednak wniosła ona coś nowego do światka muzycznego. Ma (przynajmniej wg mnie0 bardzo ciekawy i przyjemny wokal, lubię jej czasem posłuchać, żeby wywietrzała mi głowa. Co do stylu, najbardziej podobała mi się taka jaka była na początku...Była że ot tak nazwę, "świeża", to było coś nowego.
Pozatym... wiesz ja też kiedyś myślałam że Avril jest produktem specjalistów od wizerunku, ale zmieniłam zdanie kiedy obejrzałam o niej film dokumentalny. Ona doszła do wszystkiego sama, nie miała bogatych rodziców ani znajomych w wytwórni. Z utworami które napisała na debiutancką płytę chodziła do wydawcy do wydawcy. A wiesz dlaczego? Bo wszyscy chcieli je przerabiać po swojemu, a ona chciała je mieć na swoim albumie w takiej postaci w jakiej ona je napisała... Dlatego mam do niej szacunek.

p.s.to wszystko co tu napisałam nie odnosi się do jej najnowszej piosenki i teledysku... bo ot nawet ja zostawiam bez komentarza.

...

zaczęła dobrze. miałabym dla niej odrobinę szacunku, ale cóż z tego, skoro w końcu poleciała na kasę po maksie.
a te filmy dokumentalne też zalatują mi takim publicrelations, robią z niej takiego kopciuszka co stał się królewną.

b.valentine

A ja jestem na tak. Może i jest badziewną, marketingową lalą, ale chyba jednak troche bliużej jej do łagodnego rocka niż do popu. To jest taki jakby stan przejściowy między uwielbieniem dla Britney Spears a słuchaniem tej lepszej muzyki.
Widzę to po sobie. Kiedyś tez byłam fanka Spice Girls, potem przeszłam na hip hop, a potem dopiero na rocka. Częściowo dzięki moim znaomym, ale przede wszystkim dlatego, że i mnie dopadła (tylko mnie nie zlinczujcie!) faza na TH. Kiedy z tego wyrosłam przechodziłam na coraz mocniejsze dźwieki. I doszłam do momentu w którym jestem teraz. Dlatego jestem na tak, jeśli chodzi o taką pseudo-rockową komercje.

PS. Mam nadzieję, ze po tym jak sie przyznałam do swoej byłej fazy na TH nie przestaniecie sie ze mna zadawać... Heh, błędy młodości, ale gdyby nie oni, to dalej słuchałabym 18L...

Emilczak

hm... wiesz, w sumie TH wyszli dość niedawno wiec nie wiem czy takie znowu błędy młodości Very Happy

nie no joke joke, dobrze że się rozwinęłaś, wiele ich fanek dalej pozostaje przy nich i kisi się w tym kiczowatym sosie...

a co do avril nie wiem jakie beda jej dalsze posuniecia, ale jesli zrobi cos co pod wzgledem komerchy pobije jej nowa piosenke i teledysk to sama tez chyba zmienei o niej zdanie.

...

też jej słuchałam w 5sp, nie mam nic do dzieci które jej słuchają, bo w podstawówce łyka się jeszcze takie bajery. najbardziej mam za złe tym którzy nazywają jej muzykę punkrockiem, a ją punkówą.

Emilczak

NIE NIE NIE! avril to pop punk jeśli już. a punkówa z niej taka jak i ze mnie czyli żadna. po prostu dziewczyna która ubiera sie klimatowo Wink

luna

Emilczak

ja nigdy prawdziwego punka nie słuchałam i się tego nie wstydzę. pop punka czasem słucham i też się tego nei wstydzę. dla mnie to całkiem fajne zjawisko muzyczne. lubię czasem posłuchac the offspring, good charlotte, czy avril, zeby mózg wywietrzał mi od cięższej muzyki. i tego też się nie wstydzę. dobrze wiem że good charlotte i avril to komercha, ale co poradze że mi się podobają Wink

a the offspring zaczeli całą modę na pop punk i wg mnie są bardzo wartościowym zespołem, robią dobrą muzykę i mają dobre teksty. o. Wink

luna

pfff... the offspring to świetna kapelka, ale alternatywna, a nie punkowa. mnie chodzi o klasyfikację, a nie o słuchanie lub niesłuchanie. wiesz - fajnie, nie mam nic przeciwko temu, co lubisz, a czego nie, to Twoja sprawa, jak każdego z nas. tyle że mówienie o czymś, że jest pop punkiem (sam termin!) mnie mierzi po prostu. wolałabym, żeby wymyślili sobie nazwę z punkiem nic nie mającą wspólnego, tak jak ich muzyka nic nie ma, tyle.

Emilczak

a jakbyś to inaczej nazwała? Smile

luna

dla mnie to po prostu lekki rock... w ostateczności alternatywa. z punkiem ma wspólny tylko strój, a przecież muzyki nie powinno się oceniać po tym, jak wyglądają jej wykonawcy, prawda? (:

Emilczak

a prawda prawda. ostatnio często spotyka się, że ot tak nazwę, przerost formy nad treścią.

Emilczak

wracając do avril, i tak najbardziej podoba mi sie jej pierwsza płyta. ma w sobie taką fajną "świeżość". ^^