Jaki styl ubierania preferujecie?

Realistka

Ze mną wcale nie jest lepiej. Przerzuciłam pewnie wszystkie damskie skórzane kurtki na allegro. I albo za droga, albo nie ten rozmiar albo coś mi w niej nie pasuje.
Jutro wezmę się za męskie.

Emilczak

męskie ramoneski to tylko wielkie i ciężkie są Sad

Realistka

Przejrzeć nie zaszkodzi. Ale w męskich (jak na razie) nic mi się nie podoba. Muszę się wziąć za ebay, ewentualnie potem sklepy internetowe. I oczywiście cały czas przeglądam nowe aukcje na allegro.

Emilczak

ja byłam w jednym z wiekszych lumpeksów i dupa. same wielkie męskie na ogromnych metali. ;P

Realistka

Z tym sie muszę zgodzić - kurtek dla napakowanych metali jest od groma.
Najbardziej mnie wnerwia że kurtka damska (skórzana) warta 150 zł jest sprzedawana od 300 w górę tylko dlatego że jest jakiejśtam super seksi firmy. I dlatego mnie na nią nie stać.
Dżizys.

Emilczak

no, czasem fajne sie widuje w "markowych" strasznie sklepach. no i mnie tez niestety nie stać.

b.valentine

taaa... a co powiecie na to, że wymyśliłam sobie skórzany czarny płaszcz do kostek? Na to to mnie stać nie będzie chyba nigdy... nie umiem oszczędzać.

Realistka

Czarny płaszcz... O tak. Jak na filmach gangsterskich tylko oni rzadko paradują w skórze. Ale taki płaszcz zawsze mi się marzył. Niestety jest jeszcze droższy od kurtki... Widziałam kiedyś prze-przecudowny ale za prawie dwa tysiaki.
Nie do zdobycia dla takiej marnej istoty jak ja.
I do tego jakaś broń... i już jesteś tró gangsta. (Na punkcie mafii mi odwala - nie przejmujcie się, takie skrzywienie zawodowe).

b.valentine

a po co mi broń... ja chce taki Vaderski-Czaderski^^

Realistka · Wysłany: Pon 23:44, 24 Mar 2008 Temat postu:

Miałam to napisać w temacie o pozerstwie, ale sobie myślę - nieee. Napiszę tu.
Muszę w końcu kupić jakąś kurtkę. Skórzaną. Miała być ramoneska ale zmieniłam zdanie i szukam takiej klasycznie motocyklowej. Stójka pod szyją, rękawy na napy, ewentualnie jakieś kieszenie czy wiązanie z tyłu, ale najlepiej nie. Prosta i klasyczna. Damska. Nie będę robić za tró metala i wypychać sobie jej chusteczkami. Rozmiar: większe xs/s/ewentualnie małe m. Widział ktoś? Gdzieś? Gdziekolwiek? Byleby droga nie była. Tzn - czterech stów na kurtkę nie dam.

Emilczak · Wysłany: Pon 23:52, 24 Mar 2008 Temat postu:

no to trudno będzie Wink

Realistka

I kupiłam. Jakaś pożal sie Panie Boże ekoskóra. Za grosze. Nie jest zła, jak uzbieram na super-seksi-real-skórę (trochę będę zbierać, jest w kolejce po kompie, motocyklu - bo mój stary skuter którym jeżdżę nielegalnie nadaje sie tylko na złom, rowerze, nowych oknach do pokoju, fotelu i jeszcze kilku drobiazgach) to kupie inną. Na razie wystarczy. Nawet nie motocyklowa, tylko jakaś z hurtowej ilości na allegro. A dobre ito. Tylko śmierdzi okropelnie. Spędzi weekend na dworze i powinna być w porządku.
Aaa. Ostatnio zaczął się w mojej szkole wysyp cudnych kolorowych rurek. Jakaś oczojebna zieleń albo róż. A fu.
Osobiście w ogóle nie lubię rurek, ale jakoś to przeżywałam. Ale te kolory to przesada.
Straszne.
I to u mrooohnych emo. Podobno dobrze jest dobierać odcień intensywności spodni pod kolor plastrów ukrywających sznity na rękach.

Emilczak

ukrywających? weeeź!
każdy prawdziwy szanujący się emo czy inny fallen angel pokazuje je "przypadkiem" wszem i wobec!

Realistka

No tak, ale w moim niezbyt wycywilizowanym mieście ostatnio się zrobiła moda na plastry. Poważnie. Zaklejają wszystko, krosty, piegi, nawet śliczne blizny na rękach. Zabawne jak taka umalowana emo, ćwicząca (o zgrozo) mimo wszystko na włefie, pokazuje się w krótkich spodenkach i nie widać jej nóg... spod "rOosHooWycH" plastrów z atomówkami.

Pozatym, jak jest sznit, to każdy go widzi i raczej wie, skąd się wziął. A jak widzisz taki plaster, to od razu zasypujesz obiekt pytaniami, co się stało itp. I emo czy jakiś inny farmazon może Ci z umiarkowanym entuzjazmem (bo przecież nie wypada się cieszyć) zacząć opowiadać, jak to złapał doła ponieważ cośtam.

A ja nie zakrywam mojej blizny. Mam po oparzeniu. Na łapie. Tzn. górnej kończynie. I bardzo ją kosiam. Bliznę of kors. I nie mam zamiaru jej zasłaniać jakimiś puchatkami czy teletubisiami.

Emilczak

a ja mam tyle blizn, że nawet sama nie wiem ile. ale żadnej po chlastaniu się.
i też nie zakrywam.